27.09.2015
|
Całą noc deszcz intensywnie stukał w szybę, jakby domagając się wpuszczenia do środka pokoju. Gdy rano nieśmiało wyjrzałem przez okno, przywitały mnie nisko zawieszone, czarne chmury. Nie wróżyło to dobrze, dlatego postanowiliśmy ruszyć w góry dopiero w południe. To była dobra decyzja. Wchodząc [foto] do Wąwozu Homole delikatnie zaczął przebijać się błękit nieba [foto]. Wolno i spokojnie wędrowaliśmy pod górę, podziwiając widoki i zaliczając spotkanie z stadem owiec [foto], żwawo zaganianych przez trzech górali. Swoje pięć minut miał też mój wierny kompan na tej wyprawie, zaliczając krótką sesje fotograficzną [foto]. Im wyżej, tym jakby więcej słońca. W końcu dotarliśmy na pusty szczyt Wysokiej, gdzie w ciszy i spokoju zatopiliśmy się w górskich krajobrazach [foto]. Dopełnieniem i idealnym zakończeniem tego dnia był piękny zachód słońca [foto]. Niepowtarzalny, zobaczcie [foto] …
28.09.2015
|
Na szlaku pustki. Chłodny wiatr gnał gęste chmury, które skutecznie odcinały nas od słońca. Tylko przez moment, nieliczne promienie potrafiły się przebić [foto], dając nam nadzieje na poprawę warunków. Po wyjście ze schroniska Przehyba wiatr stał mocniejszy i bardziej lodowaty. Zrobiło się zimno. Jednak silne podmuchy wiatru powoli rozganiały chmury i zaczęło pojawiać się więcej słońca [foto]. Kilkanaście metrów od szlaku, w pobliżu lądowiska dla helikopterów, natrafiliśmy na starą, bardzo klimatyczną kapliczkę – pomnik [foto]. Na przytwierdzonej do niej tablicy widnieje napis takiej treści: „PRZECHODNIU WSPOMNIJ O WALKACH KURIERÓW I PARTYZANTÓW NOWOSĄDECKICH W LATACH 1939-1945”. Po chwili zadumy ruszyliśmy dalej. Wędrując spokojnym tempem dotarliśmy do Radziejowej, gdzie z wieży widokowej podziwialiśmy otaczające nas krajobrazy [foto], również z akcentem patriotycznym [foto]. W międzyczasie na sesje załapał się drugi kompan tej wyprawy, który jest zawsze ze mną [foto]. Wieczorem pogoda ustabilizowała się, wiał lodowaty wiatr, ale znacznie poprawiła się widoczność. Zachęceni tym faktem postanowiliśmy zostać w górach na zachód słońca. Na przełęczy Żłobki cmentarzysko drzew i powyrywanych korzeni stworzyło okno [foto], przez które mogliśmy obserwować urokliwy zachód [foto]. Było spokojnie, cicho i bardzo kolorowo… Przy świetle czołówek, poszukując oznaczeń szlaku, wolno schodziliśmy w dół, do Jaworek. Nocna sceneria, niczym z filmów grozy [foto], dodała naszemu powrotowi niepowtarzalnego klimatu.
29.09.2015
|
Po wczorajszym intensywnym dniu, dziś postanowiliśmy odpocząć i pozwiedzać pobliskie zamki. Udaliśmy się do Czorsztyna, gdzie na wzgórzu wznoszą się ruiny zamku Wronin z XIV wieku [foto]. Trwają tam kompleksowe prace restauratorskie, wiele elementów zamku jest dobrze zachowanych i warto je zobaczyć. Z jego murów rozlega się wspaniały widok na Jezioro Czorsztyńskie [foto] i zamek Dunajec [foto], który był dziś naszym kolejnym celem. Wzniesiony w Niedzicy przez Węgrów jako fortyfikacja przygotowana do obrony ich północnej granicy w XIV w [foto]. Zamek pełni dziś funkcje muzealno –hotelowo – gastronomiczne. Po przekroczeniu bramy wejściowej trafiamy na zamkowy dziedziniec [foto]. Dalej drewnianymi schodami [foto], nad którymi wiszą chorągwie z herbami kolejnych właścicieli zamku, docieramy do komnat muzealnych [foto]. Po zwiedzeniu izby straży [foto] i zamku górnego, weszliśmy na taras widokowy, z którego można podziwiać widok najbliższej okolicy [foto]. Zamek Dunajec cały czas pozostaje pod czujnym okiem ruin zamku Wronin [foto], który nieprzerwanie trwa na stanowisku. Ostatnim punktem dnia było zobaczenie obrazu „Moc Żywiołów” na zaporze Niedzica [foto]. Robi wrażenie
30.09.2015
|
Dziś postanowiliśmy odwiedzić Pieniny po ich słowackiej stronie. Od rana niebo przybrało odcień smutnej, szarej barwy i co jakiś czas zrzucało na nas krople deszczu. W słowackim lesie panował półmrok [foto], szlak wił się zakosami i co chwilę zmieniał kierunek. Było jakby bardziej cicho i bardziej dziko… Choć na szlaku spotkaliśmy kilka osób. Gdy dotarliśmy do Leśnicy w końcu pokazało się słońce, które tchnęło życie w otaczające nas szczyty [foto]. Trwało to krótko [foto], jednak zdecydowanie poprawiło nam nastroje. Długą wędrówką nad Dunajcem [foto] zakończyliśmy dzisiejszą wyprawę. Przepowiadacze mówią, że jutro ma się zdecydowanie poprawić pogoda. Zobaczymy…
01.10.2015
|
Pod rozgwieżdżonym niebem, w świetle księżyca wspinamy się na Wysoką, aby zobaczyć wschód słońca. Na szczyt docieramy o brzasku, kiedy na niebie zaczyna dominować pomarańcz i czerwień [foto]. Tatry muśnięte, niczym pędzlem artysty, pierwszymi promieniami słońca, wyglądały zjawiskowo [foto]. Doliny zostały zalane przez morze mgieł [foto], ponad które wybijały się Trzy Korony. Niesamowity widok! Pomimo, iż jest bardzo zimno, czujemy się doskonale. Dla mnie, są to najpiękniejsze momenty w górach. Po poranku pełnym wrażeń odpoczęliśmy w Górskim Ośrodku „Pod Dubraszką”, zajadając przepyszny żurek i wsłuchując się w trzaski palącego się drewna w kominku. Po zregenerowaniu sił powędrowaliśmy malowniczym szlakiem do schroniska Orlica. Tam, po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną, na Wysoki Wierch, aby podziwiać z niego zachód słońca. Droga mijała nam szybko i miło, bowiem zacnych widoków dziś nie brakowało [foto]. Nie inaczej było z zachodem, który zachwycił nas swoim rozmachem i pięknymi barwami [foto]. Niebo dosłownie zapłonęło, pokryte czerwonymi chmurami [foto], przypominającymi języki ognia… Warto było zostać w górach tak długo i być tego świadkiem. Dzień kończyliśmy tak, jak zaczynaliśmy, czyli pod rozgwieżdżonym niebem
02.10.2015
|
Gęsta mgła dość skutecznie ograniczała nam widoczność i utrudniała podejście na Sokolicę, gdzie wspinaliśmy się na wschód słońca. Niestety, po wejściu na szczyt, zamiast widoków, zobaczyliśmy białe mleko… Szczęście nie opuściło nas do końca i na krótka chwilę biała kurtyna została podniesiona, ukazując nam wspaniałe krajobrazy [foto], które wcześniej skrzętnie skrywała. Słynna sosenka, szczyty wybijające się ponad mgły i królujące nad wszystkim Tatry [foto]. Piękny widok, który trwał za krótko… Następnie na bardzo długo zapanowała wszechobecna biel. Byliśmy jednak na tyle cierpliwi i doczekaliśmy momentu, kiedy mgły zeszły niżej, odkrywając przed nami upragniony widok [foto]. Znaleźliśmy się na dachu świata! Gdy na szczycie zaczęło się robić tłoczno, ruszyliśmy na Trzy Korony. Na szlaku już mnóstwo ludzi, wycieczek szkolnych, hałas i krzyki. Po dotarciu na Okrąglice zastaliśmy kolejki do wejścia na szczyt. Wyczekaliśmy luźniejszy moment, weszliśmy na górę [foto] i ruszyliśmy w drogę powrotną na Sokolicę. A tam, mili Państwo, rzeczy niesłychane. Ludzie na boso wchodzący na szczyt, na którym, również na bosaka, stał dziwny typ i grał na morskiej muszli. Takich rzeczy jeszcze nie widzieliśmy, pomimo iż było to irytujące, mieliśmy niezły ubaw. Przed zachodem, na szczęście, byliśmy już sami na szczycie. Sławna sosna reliktowa, ocieplona ostatnimi promieniami słońca, pięknie prezentowała się na tle gór [foto]. To był kolejny udany dzień [foto]
03.10.2015
|
Na zakończenie naszej wyprawy w Pieniny, wybraliśmy się do Rezerwatu Białej Wody, który obfituje w malownicze skałki i progi skalne tworzące przełomy i wodospady [foto]. Pogoda dopisała idealnie, więc wędrówka tym urokliwym miejscem [foto] była czystą przyjemnością [foto]. Na przełęczy Rozdziela rozbiliśmy obóz [foto] i postanowiliśmy zostać do zachodu słońca. To była słuszna decyzja, bowiem Pieniny pożegnały nas wspaniałym zachodem słońca [foto] i cudownymi widokami [foto]. Aż żal wracać…
Krzysiek
• Zobacz | GALERIĘ | |
• Czytaj | INFORMACJE |
]]>
14.09.2014
|
Noc była wyjątkowo ciepła i mroczna, wypełniał ją głośny ryk jeleni. Sprawnie i szybko wspinaliśmy się na Tarnicę, aby zobaczyć wschód słońca. Widowisko jakie na nas czekało na szczycie, przerosło nasze oczekiwania. Wolna przestrzeń między chmurami, a wierzchołkami gór została wypełniona promieniami słońca, dając świetny efekt [foto]. Posiedzieliśmy tam kilka dłuższych chwil, po czym ruszyliśmy w dalszą drogę. Trasę pokonywaliśmy w dobrych nastrojach, koncentrując się na podziwianiu pięknych widoków [foto], których dziś nie brakowało. Całe góry były tylko dla nas! [foto] Do czasu… Od ok. południa, szlak zaczął się wypełniać tłumami turystów. Pielgrzymki w każdym kierunku. Miejscami przydałaby się Drogówka do kierowania ruchem. Na szczęście widoki z Halicza wciąż były zachwycające, humor nas nie opuszczał [foto], a wieczorne piwko dawno nie smakowało tak dobrze
15.09.2014
|
Było dziś gorąco, momentami aż za bardzo. Podczas podejścia słońce nie miało dla nas litości. Dopiero gdy weszliśmy na Połoninę ochłodził nas orzeźwiający wiatr. Widoki były przepiękne [foto], a wędrówka stała się prawdziwą przyjemnością. Na szlaku ponownie kręci się sporo ludzi, jednak nie przejmujemy się tym i spokojnie wędrujemy na Smerek [foto]. W drodze powrotnej złote promienie oświetliły całą Połoninę, która skąpana w promieniach słońca wyglądała zjawiskowo [foto]. Bieszczady mają swój niepowtarzalny klimat. Dzień zakończyliśmy oglądając piękny zachód słońca [foto] nad Połoniną Wetlińską.
16.09.2014
|
Niebo pełne gwiazd [foto], księżyc oświetlający nam drogę, wyjątkowo wielka spadająca gwiazda? W takiej scenerii wspinaliśmy się na Połoninę Caryńską, aby zobaczyć wschód słońca. Widoki z góry były fantastyczne [foto], spokój i cisza dopełniały reszty. Słońce tańczyło na horyzoncie tworząc malownicze [foto], wręcz bajkowe krajobrazy. Na Połoninie zabawiliśmy dość długo, siedząc i podziwiając cudowne widoki [foto]. Po zejściu na dół, regeneracji sił i uzupełnieniu braków w zaopatrzeniu, wróciliśmy na Caryńską. Tym razem dane nam było oglądać kapitalny zachód słońca [foto], które co kilka chwil tworzyło wyjątkowy i niepowtarzalny widok [foto]. Na szczycie pusto, bardzo wietrznie i kolorowo. Niesamowity klimat!
17.09.2014
|
Dzisiejszą wędrówkę zaczęliśmy urokliwą, leśną ścieżką [foto], prowadzącą z Ustrzyk na Szeroki Wierch. Na szlaku sporo turystów, mimo to maszeruje się przyjemnie. Pogoda dopisała, zapewniając rewelacyjne widoki na całe Bieszczady. Góry skąpane w słońcu [foto] i Tarnica przystrojona w jesienne barwy [foto], wyglądały fantastycznie. Gdy dotarliśmy na Bukowe Berdo byliśmy już sami na szlaku, całe góry nasze [foto] Po krótkim odpoczynku, wolnym krokiem wróciliśmy na Szeroki Wierch i zaczekaliśmy na zachód słońca. Nie zawiedliśmy się i tym razem. Było pięknie i niepowtarzalnie [foto], a Połoniny w promieniach zachodzącego słońca zostaną nam w pamięci na długo. Droga powrotna pod rozgwieżdżonym niebem [foto] zaowocowała nocną sesją zdjęciową. Takie widoki tylko w górach [foto]
18.09.2014
|
W nocy było już zimno, gdy wspinaliśmy się na Wielką Rawkę, aby zobaczyć ostatni wschód słońca podczas tej wyprawy. Na górze wiał lodowaty wiatr, niebo było bezchmurne, a widoki kapitalne [foto]. Szeroki Wierch z Tarnicą i Bukowe Berdo pięknie kontrastowały z wschodzącym słońcem [foto]. Złote promienie ożywiały kolejne szczyty i zbocza. Pięknie było! Resztę dnia spędziliśmy w klimatycznym schronisku „Pod Mała Rawką” sącząc piwko i zajadając pyszne naleśniki z jagodami
19.09.2014
|
Ostatniego dnia wyprawy wybraliśmy się (z przygodami w bieszczadzkim lesie ) zobaczyć Jeziorka Duszatyńskie. Powstałe w 1907 roku, w wyniku ogromnego osuwiska, Jeziorka Dolne (683 m n.p.m.) [foto] i Górne (701 m n.p.m.) [foto] idealnie wkomponowały się krajobraz. Spokój, cisza, piękne słońce, świetne miejsce na odpoczynek [foto]. Wspinaczką na szczyt Chryszczata zakończyliśmy wyprawę w Bieszczady?
Do następnego razu!
Krzysiek
• Zobacz | GALERIĘ | |
• Czytaj | INFORMACJE |
]]>
19.06.2014
|
Wędrówka nocą, wbrew pozorom, jest szybka i sprawna. Na szczycie Mogielicy meldujemy się ze sporym zapasem czasu do wschodu słońca. Otaczająca nas ciemność, spokój i cisza, pozwalają rozkoszować się trwająca chwilą. Z wieży widokowej oglądamy prawdziwy spektakl, jaki tylko natura mogła stworzyć [foto]. Pierwsze promienie słońca malowniczo rozlały się na horyzoncie [foto], tworząc obrazy, warte każdego wysiłku, aby je zobaczyć. Długo podziwiamy to, co dzieje się na niebie. Gdy słońce wzeszło już wysoko, ruszyliśmy dalej. Szlak prowadzi nas przez urokliwe polany, z których rozpościerają się piękne beskidzkie krajobrazy [foto]. Taka sceneria sprzyja odpoczynkowi [foto] i krótkim drzemkom, dzięki którym, ładujemy akumulatorki na dalszą drogę. Droga natomiast jest fajna i urokliwa, pozwalająca podziwiać takie widoki [foto]. Na szlaku spotykamy kilka sympatycznych osób, z którymi odbywamy krótkie pogawędki. Doświadczamy dziś wszystkiego, co najlepsze w górach. Po konkretnej regeneracji sił w Jurkowie, ponownie wspinamy się na Mogielice, aby zobaczyć zachód słońca. Jest ciepło i przyjemnie. Natura nie zawiodła nas i tym razem, tworząc widok niepowtarzalny [foto], godny najwspanialszego artysty. Oczywiście nie mogło zabraknąć Tatr [foto], które zawsze obserwują nas z daleka. To był bardzo długi, ale niezapomniany dzień!
20.06.2014
|
Wypoczęci i pełni energii ruszyliśmy dziś w Beskid Makowski, aby wejść na Lubomir. Na szczycie góry pusto i spokojnie, humory zdecydowanie nam dopisują. Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej. Wiele kilometrów wędrujemy w przepięknym bukowym lesie [foto]. Niesamowity klimat, niesamowite uczucie i powietrze jakby smakuje lepiej? Ron próbuje się komunikować ze zwierzętami udając zachrypniętą sowę. To trzeba było słyszeć Z punktu widokowego niedaleko Trzech Kopcy podziwiamy panoramę rozpościerającą się na najbliższą okolicę [foto]. Idealne miejsce na odpoczynek. Wielkie podziękowania i pozdrowienia dla sympatycznej pary, która uratowała nas przed wielkim i niespodziewanym deszczem. Wieczorne piwko było idealnym zakończeniem tego dnia
21.06.2014
|
To był spokojny i ciekawy dzień. Wojownik Ron zabrał nas na wyprawę do zaczarowanego lasu [foto], pełnego magicznych stworzeń. Dotarcie na szczyt okazało się prawdziwą przygodą Pogoda dopisała, na szlaku sporo fajnych ludzi. Ze szczytu Łopienia oglądamy ładne widoki na Ćwiliń i Śnieżnice [foto]. Bardzo przyjemne miejsce na dłuższy odpoczynek. Wędrując leśnymi ścieżkami i odkrywając nieznane miejsca zakończyliśmy ten wyjątkowy dzień, jak i całą wyprawę.
Krzysiek
• Zobacz | GALERIĘ | |
• Czytaj | INFORMACJE |
]]>
06.06.2014
|
Dotarliśmy na miejsce późnym popołudniem, jednak na tyle wcześnie, aby spokojnie zdążyć na zachód słońca. Po szybkim przegrupowaniu ruszyliśmy na Ostrą Małą. Wejścia do punktu widokowego strzegą Konie Apokalipsy [foto], dumnie prężąc muskuły. Bezchmurne niebo było doskonałą sceną dla przedstawienia, jakie zafundowała nam nasza gwiazda. Krajobraz skąpany w promieniach słońca [foto] zaspokoił nasze potrzeby tego dnia całkowicie
07.06.2014
Noc była ciepła i jasna, a my sprawnie i szybko wspinaliśmy się na Ostrą Małą, aby zdążyć na wschód. Ponownie bezchmurne niebo zostało ozdobione promieniami słońca [foto], tworząc malownicze krajobrazy. Zasiedzieliśmy się dość długo, ciesząc oczy pięknymi widokami [foto]. Wędrując dalej szlak prowadził nas drogami i leśnymi ścieżkami [foto], aby w końcu dotrzeć do ruin Zamku Bolczów [foto]. Była to posiadłość rycerska rodu Boliców z XIV w. Przy jego budowie wykorzystano liczne skałki granitowe, sięgające niekiedy 20 m wysokości. Ruiny posiadają niesamowity klimat i wywarły na nas ogromne wrażenie [foto]. Będąc w okolicy zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce.
Słońce piekło coraz bardziej, każdy kawałek cienia był na wagę złota. Po zregenerowaniu sił w schronisku udaliśmy się na punkt widokowy, znajdujący się na Krzyżnej Górze. Ze szczytu widoki przepiękne [foto] i to poczucie przestrzeni? Niestety, nie udało się nam zrealizować dziś wszystkich planów. Żar lejący się z nieba, oraz kilometry szlaku poprowadzone asfaltowymi drogami, skutecznie pozbawiły nas sił i chęci.
08.06.2014
|
To co nie udało się wczoraj, zrealizowaliśmy dziś. Trudy dnia wczorajszego odeszły już w niepamięć i z nowa energią udaliśmy się do zespołu pałacowo-parkowego w Bukowcu. Spacer po romantycznym parku krajobrazowym był prawdziwą przyjemnością [foto]. Zespół kilku stawów, pięknie zagospodarowana przestrzeń oraz liczne elementy architektoniczne dostarczają niezapomnianych wrażeń. Bardzo klimatycznym miejscem jest Krąg Druidów, czy świątynia Ateny nazywana popularnie Herbaciarnią [foto]. Było to idealne zakończenie całej wyprawy [foto].
Krzysiek
? Zobacz | GALERIĘ | |
? Czytaj | INFORMACJE |
]]>
27.04.2014
|
Na szlaku mokro, miejscami grzęźniemy w błocie po kostki. Światła czołówek precyzyjnie oświetlają niewielki odcinek drogi przed nami. Jest noc, a my, tradycyjnie już, napieramy na wschód słońca, tym razem na Radziejową. Po dotarciu na wieżę widokową, ukazały nam się majestatyczne i mroczne Tatry [foto] oraz malownicze krajobrazy skąpane we mgle. Słońce niestety nie miało w planach pokazywać się na horyzoncie. Nieśmiało otworzyło jedno oko, po czym znikło na dobre w gęstwinie chmur [foto]. Nie utrzymaliśmy też naszej pozycji na wieży, zostaliśmy z niej wyparci przez armię małych harcerzy. Nadszarpnięte siły zregenerowaliśmy w schronisku na Przehybie, a następnie papieskim szlakiem udaliśmy się do Szlachtowa. Jest to bardzo urokliwa droga, pozwalająca poznać i podziwiać typowe beskidzkie krajobrazy [foto]. W Jaworkach mieliśmy przymusowy odpoczynek pod ?szczęśliwą? wiatą, z której podziwialiśmy padający deszcz Gdy ostatnie krople spadły już na ziemię, pogoda zaczęła się poprawiać z minuty na minutę. Soczysta zieleń i błękit nieba tworzyły doskonały kontrast. Podbudowani tym faktem postanowiliśmy wrócić na Radziejową, odzyskać wieżę i podziwiać z niej zachód słońca. Warto było włożyć wysiłek w dotarcie do celu. Słońce tańczyło swój dziki taniec na horyzoncie [foto], tworząc niezapomniane obrazy. Dumne Tatry obserwowały wszystko z daleka [foto]. Pięknie było!
28.04.2014
|
Pogoda kaprysiła dziś od samego rana. Nisko zawieszone chmury i ponura atmosfera, skutecznie opóźniały decyzję o wymarszu. Warunki poprawiły się przed południem, gdy zniecierpliwieni byliśmy już w drodze do Wierchomli. Szybko dotarliśmy do Bacówki, z której rozpościera się przepiękny widok na najbliższą okolice [foto]. Ponownie zachęceni ładną pogodą postanowiliśmy zostać do zachodu słońca. Całe popołudnie kręciliśmy się po okolicy, podziwiając beskidzkie krajobrazy [foto]. Powrót do Bacówki odbywał się już szybkim krokiem, przy grzmotach i piorunach. Oczekiwanie za zachód słońca, który nigdy nie nastąpił, umilaliśmy sobie oglądaniem szalejących burz za oknem schroniska. Niestety, czekała nas jeszcze droga na dół?
29.04.2014
|
Pogoda sprawiła się dziś na medal, było ciepło i słonecznie. Postanowiliśmy udać się w Beskid Niski i wejść na Lackową, jeden ze szczytów Korony Gór Polski. Już sam dojazd do miejscowości Izby, zaskoczył nas pięknymi widokami [foto]. Leśną ścieżką wędrowaliśmy na szczyt [foto], który do samego końca bronił się bardzo ostrym podejściem [foto]. Od środka Lackowa nie prezentuje się okazale, jednak z zewnątrz przykuwa uwagę, zdecydowanie górując nad horyzontem [foto]. Na szlaku spotkaliśmy tylko kilka osób, a w ciepłych promieniach słońca wędrowało się przyjemnie. W drodze powrotnej zdecydowaliśmy spróbować szczęścia i jeszcze raz udać się nad Wierchomlę, aby podziwiać zachód słońca. Tym razem było warto [foto] !!
30.04.2014
|
Dziś wybraliśmy się w trasę zaproponowana przez naszego Gospodarza. Szlak prowadził poprzez łąki [foto] i hale, z których podziwiane przez nas widoki [foto], wywoływały uśmiech na naszych twarzach. Pogoda idealna do wędrówki, słońce na błękitnym niebie i chłodny wietrzyk. Fajni ludzie na szlaku, cudowne krajobrazy, gratisowy naleśnik w schronisku oraz zabawa w podchody na szlaku, spowodowały, że był to wyjątkowy i niezapomniany dzień. Zakończyliśmy go podziwiając cudowny zachód słońca [foto] pod Wielkim Rogaczem.
01.05.2014
|
Powoli, ale konsekwentnie wspinamy się na Niemcową. Czujemy już w nogach przebyte kilometry z wcześniejszych dni. Pogoda nie zawiodła i dziś, a widoki [foto] wynagradzają wysiłek wkładany w podejście. W miejscu oznaczonym drewnianą tablicą, schodzimy kawałek za szlaku i udajemy się na odpoczynek do ?Jackowej Pościeli?. Jest to dolina pamięci poświęcona ludziom gór [foto], w której zmarł Jacek Durlak, przewodnik górski. Pozwalamy sobie w tym miejscu na chwilę zadumy i refleksji. Na szczycie Niemcowej spotykamy kilka osób, chwilę odpoczywamy i ruszamy dalej. Docieramy do kurnej chaty [foto] śp. Ludwiki Nowakowej, Babci z Poczekaja. Niestety nie jest nam dane poznać ją osobiście? Z opowieści dowiedzieliśmy się, że była to wyjątkowa osoba. Babcia jeszcze w wieku 90 lat sama mieszkała w górach. Była opiekunką wędrowców, każdy mógł u niej odpocząć i posłuchać ciekawych opowieści. Niesamowite? Z Kordowca leśną ścieżką [foto] schodzimy do Rytra, z którego busem wracamy do Piwnicznej. Tam w jednej z uliczek natrafimy na knajpkę ?Na szlaq?, w której regenerujemy siły. Przepyszne jedzenie i fajni ludzie. Dzień zakończyliśmy na Obidzy, przy promieniach zachodzącego słońca [foto].
Krzysiek
? Zobacz | GALERIĘ | |
? Czytaj | INFORMACJE |
]]>