27.09.2015
|
Całą noc deszcz intensywnie stukał w szybę, jakby domagając się wpuszczenia do środka pokoju. Gdy rano nieśmiało wyjrzałem przez okno, przywitały mnie nisko zawieszone, czarne chmury. Nie wróżyło to dobrze, dlatego postanowiliśmy ruszyć w góry dopiero w południe. To była dobra decyzja. Wchodząc [foto] do Wąwozu Homole delikatnie zaczął przebijać się błękit nieba [foto]. Wolno i spokojnie wędrowaliśmy pod górę, podziwiając widoki i zaliczając spotkanie z stadem owiec [foto], żwawo zaganianych przez trzech górali. Swoje pięć minut miał też mój wierny kompan na tej wyprawie, zaliczając krótką sesje fotograficzną [foto]. Im wyżej, tym jakby więcej słońca. W końcu dotarliśmy na pusty szczyt Wysokiej, gdzie w ciszy i spokoju zatopiliśmy się w górskich krajobrazach [foto]. Dopełnieniem i idealnym zakończeniem tego dnia był piękny zachód słońca [foto]. Niepowtarzalny, zobaczcie [foto] …
28.09.2015
|
Na szlaku pustki. Chłodny wiatr gnał gęste chmury, które skutecznie odcinały nas od słońca. Tylko przez moment, nieliczne promienie potrafiły się przebić [foto], dając nam nadzieje na poprawę warunków. Po wyjście ze schroniska Przehyba wiatr stał mocniejszy i bardziej lodowaty. Zrobiło się zimno. Jednak silne podmuchy wiatru powoli rozganiały chmury i zaczęło pojawiać się więcej słońca [foto]. Kilkanaście metrów od szlaku, w pobliżu lądowiska dla helikopterów, natrafiliśmy na starą, bardzo klimatyczną kapliczkę – pomnik [foto]. Na przytwierdzonej do niej tablicy widnieje napis takiej treści: „PRZECHODNIU WSPOMNIJ O WALKACH KURIERÓW I PARTYZANTÓW NOWOSĄDECKICH W LATACH 1939-1945”. Po chwili zadumy ruszyliśmy dalej. Wędrując spokojnym tempem dotarliśmy do Radziejowej, gdzie z wieży widokowej podziwialiśmy otaczające nas krajobrazy [foto], również z akcentem patriotycznym [foto]. W międzyczasie na sesje załapał się drugi kompan tej wyprawy, który jest zawsze ze mną [foto]. Wieczorem pogoda ustabilizowała się, wiał lodowaty wiatr, ale znacznie poprawiła się widoczność. Zachęceni tym faktem postanowiliśmy zostać w górach na zachód słońca. Na przełęczy Żłobki cmentarzysko drzew i powyrywanych korzeni stworzyło okno [foto], przez które mogliśmy obserwować urokliwy zachód [foto]. Było spokojnie, cicho i bardzo kolorowo… Przy świetle czołówek, poszukując oznaczeń szlaku, wolno schodziliśmy w dół, do Jaworek. Nocna sceneria, niczym z filmów grozy [foto], dodała naszemu powrotowi niepowtarzalnego klimatu.
29.09.2015
|
Po wczorajszym intensywnym dniu, dziś postanowiliśmy odpocząć i pozwiedzać pobliskie zamki. Udaliśmy się do Czorsztyna, gdzie na wzgórzu wznoszą się ruiny zamku Wronin z XIV wieku [foto]. Trwają tam kompleksowe prace restauratorskie, wiele elementów zamku jest dobrze zachowanych i warto je zobaczyć. Z jego murów rozlega się wspaniały widok na Jezioro Czorsztyńskie [foto] i zamek Dunajec [foto], który był dziś naszym kolejnym celem. Wzniesiony w Niedzicy przez Węgrów jako fortyfikacja przygotowana do obrony ich północnej granicy w XIV w [foto]. Zamek pełni dziś funkcje muzealno –hotelowo – gastronomiczne. Po przekroczeniu bramy wejściowej trafiamy na zamkowy dziedziniec [foto]. Dalej drewnianymi schodami [foto], nad którymi wiszą chorągwie z herbami kolejnych właścicieli zamku, docieramy do komnat muzealnych [foto]. Po zwiedzeniu izby straży [foto] i zamku górnego, weszliśmy na taras widokowy, z którego można podziwiać widok najbliższej okolicy [foto]. Zamek Dunajec cały czas pozostaje pod czujnym okiem ruin zamku Wronin [foto], który nieprzerwanie trwa na stanowisku. Ostatnim punktem dnia było zobaczenie obrazu „Moc Żywiołów” na zaporze Niedzica [foto]. Robi wrażenie
30.09.2015
|
Dziś postanowiliśmy odwiedzić Pieniny po ich słowackiej stronie. Od rana niebo przybrało odcień smutnej, szarej barwy i co jakiś czas zrzucało na nas krople deszczu. W słowackim lesie panował półmrok [foto], szlak wił się zakosami i co chwilę zmieniał kierunek. Było jakby bardziej cicho i bardziej dziko… Choć na szlaku spotkaliśmy kilka osób. Gdy dotarliśmy do Leśnicy w końcu pokazało się słońce, które tchnęło życie w otaczające nas szczyty [foto]. Trwało to krótko [foto], jednak zdecydowanie poprawiło nam nastroje. Długą wędrówką nad Dunajcem [foto] zakończyliśmy dzisiejszą wyprawę. Przepowiadacze mówią, że jutro ma się zdecydowanie poprawić pogoda. Zobaczymy…
01.10.2015
|
Pod rozgwieżdżonym niebem, w świetle księżyca wspinamy się na Wysoką, aby zobaczyć wschód słońca. Na szczyt docieramy o brzasku, kiedy na niebie zaczyna dominować pomarańcz i czerwień [foto]. Tatry muśnięte, niczym pędzlem artysty, pierwszymi promieniami słońca, wyglądały zjawiskowo [foto]. Doliny zostały zalane przez morze mgieł [foto], ponad które wybijały się Trzy Korony. Niesamowity widok! Pomimo, iż jest bardzo zimno, czujemy się doskonale. Dla mnie, są to najpiękniejsze momenty w górach. Po poranku pełnym wrażeń odpoczęliśmy w Górskim Ośrodku „Pod Dubraszką”, zajadając przepyszny żurek i wsłuchując się w trzaski palącego się drewna w kominku. Po zregenerowaniu sił powędrowaliśmy malowniczym szlakiem do schroniska Orlica. Tam, po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w drogę powrotną, na Wysoki Wierch, aby podziwiać z niego zachód słońca. Droga mijała nam szybko i miło, bowiem zacnych widoków dziś nie brakowało [foto]. Nie inaczej było z zachodem, który zachwycił nas swoim rozmachem i pięknymi barwami [foto]. Niebo dosłownie zapłonęło, pokryte czerwonymi chmurami [foto], przypominającymi języki ognia… Warto było zostać w górach tak długo i być tego świadkiem. Dzień kończyliśmy tak, jak zaczynaliśmy, czyli pod rozgwieżdżonym niebem
02.10.2015
|
Gęsta mgła dość skutecznie ograniczała nam widoczność i utrudniała podejście na Sokolicę, gdzie wspinaliśmy się na wschód słońca. Niestety, po wejściu na szczyt, zamiast widoków, zobaczyliśmy białe mleko… Szczęście nie opuściło nas do końca i na krótka chwilę biała kurtyna została podniesiona, ukazując nam wspaniałe krajobrazy [foto], które wcześniej skrzętnie skrywała. Słynna sosenka, szczyty wybijające się ponad mgły i królujące nad wszystkim Tatry [foto]. Piękny widok, który trwał za krótko… Następnie na bardzo długo zapanowała wszechobecna biel. Byliśmy jednak na tyle cierpliwi i doczekaliśmy momentu, kiedy mgły zeszły niżej, odkrywając przed nami upragniony widok [foto]. Znaleźliśmy się na dachu świata! Gdy na szczycie zaczęło się robić tłoczno, ruszyliśmy na Trzy Korony. Na szlaku już mnóstwo ludzi, wycieczek szkolnych, hałas i krzyki. Po dotarciu na Okrąglice zastaliśmy kolejki do wejścia na szczyt. Wyczekaliśmy luźniejszy moment, weszliśmy na górę [foto] i ruszyliśmy w drogę powrotną na Sokolicę. A tam, mili Państwo, rzeczy niesłychane. Ludzie na boso wchodzący na szczyt, na którym, również na bosaka, stał dziwny typ i grał na morskiej muszli. Takich rzeczy jeszcze nie widzieliśmy, pomimo iż było to irytujące, mieliśmy niezły ubaw. Przed zachodem, na szczęście, byliśmy już sami na szczycie. Sławna sosna reliktowa, ocieplona ostatnimi promieniami słońca, pięknie prezentowała się na tle gór [foto]. To był kolejny udany dzień [foto]
03.10.2015
|
Na zakończenie naszej wyprawy w Pieniny, wybraliśmy się do Rezerwatu Białej Wody, który obfituje w malownicze skałki i progi skalne tworzące przełomy i wodospady [foto]. Pogoda dopisała idealnie, więc wędrówka tym urokliwym miejscem [foto] była czystą przyjemnością [foto]. Na przełęczy Rozdziela rozbiliśmy obóz [foto] i postanowiliśmy zostać do zachodu słońca. To była słuszna decyzja, bowiem Pieniny pożegnały nas wspaniałym zachodem słońca [foto] i cudownymi widokami [foto]. Aż żal wracać…
Krzysiek
• Zobacz | GALERIĘ | |
• Czytaj | INFORMACJE |
]]>
26.09-04.10.2015
Miejsce: Pieniny i Beskid Sądecki
Cel: Wysoka
Nocleg: Jaworki
Szczegóły organizacyjne:
1. Dojazd
2. Nocleg
Pokoje U Waligóry
Jaworki
ul. Czarna Woda 53
34-460 Szczawnica
kom: 667-130-404
UWAGA:
Jeśli prognozy pogody będą złe, to i tak jedziemy
Zapraszam do obejrzenia zdjęć w dziale GALERIA
]]>
08.10.2011
Trasa: | Krościenko ? Przeł. Sosnów ? Sokolica ? Czertez ? Góra Zamkowa ? Trzy Korony ? Przeł. Szopka ? Schronisko ?Trzy Korony? ? Okrąglica ? Krościenko |
Dystans: | 21.9 km |
Zobacz: | ![]() |
Pobierz: | ![]() |
Wykresy: | ![]() |
Pobudka o godzinie 3:00, gdy powieki cięższe są od nas samych do łatwych zadań nie należy. Chcieliśmy dziś przywitać wschód słońca ze szczytu Sokolicy, to było naszą motywacją aby wstać z łóżka. Błądząc w ciemnościach mokrego lasu szukaliśmy szlaku i wolno zdobywaliśmy wysokość. Sokolica przywitała nas nisko zawieszonymi chmurami. To nie wróżyło nam spektakularnego wschodu słońca [foto]. Mimo wszystko postanowiliśmy zaczekać. Niestety, tym razem się nie udało, spróbujemy za rok Wciąż jeszcze było bardzo wcześnie, gdy postanowiliśmy pomaszerować na Trzy Korony. Wędrówka przypominała spacer po polu minowym, do tego w gęstej mgle. Bomby mokrego śniegu co chwila spadały z gałęzi drzew, powyginanych pod jego ciężarem. Do tego krople lecące z liści przemieniły się w prawdziwy deszcz. Było mokro, bardzo mokro i ślisko. Na szlaku było pusto i spokojnie [foto]. Przed Górą Zamkową spotkaliśmy tylko dwa daniele, które z bliskiej odległości obserwowały każdy nasz krok. Zaczęła się poprawiać pogoda, słońce nieśmiało przebijało się przez chmury, tworząc w lesie piękną grę światła [foto]. Na ?bramce? przed wejściem na Okrąglice było już tłoczno. Mimo wszystko warto było wejść. Widoczność była dobra, Tatry caluśkie w śniegu pięknie prezentowały się na horyzoncie [foto]. Chmury co chwilę przysłaniały nam świat, po czym ponownie go odkrywały [foto]. Zabawa była z tym przednia. Zachęceni poprawą warunków postanowiliśmy tu wrócić na zachód słońca. Tymczasem trzeba było zregenerować siły i nieco odpocząć. Do schroniska dotarliśmy sprawnie i szybko a kotlet po góralsku postawił nas na nogi. Schronisko jest pięknie położone na tle Trzech Koron [foto] i chętnie odwiedzane przez rzesze turystów. Warunki pogodowe gdy ponownie wspięliśmy się na Okrąglice były dobre [foto]. Na szczyt dotarliśmy w idealnym momencie łapiąc ostatnie promienie zachodzącego słońca [foto]. Mimo iż było zimno i wiało straszliwie, widoki były przepiękne [foto]. Zadowoleni i szczęśliwi wolnym krokiem schodziliśmy do Krościenka, gdzie jeszcze na sesje fotograficzną załapał się most [foto] nad Dunajcem?
09.10.2011
Trasa: | Krościenko ? Chłabówka Dolna ? Wielki Kopieniec ? Chłabówka Dolna |
Dystans: | 7.4 km |
Zobacz: | ![]() |
Pobierz: | ![]() |
Wykresy: | ![]() |
Pogoda nie dała nam dziś zbyt wielkiej szansy na szybkie wyjście w góry. Po dotarciu do Chabówki musieliśmy czekać na poprawę warunków. Późnym popołudniem zdecydowaliśmy się na tradycyjne wejście na Wielki Kopieniec. Dołączył do nas Andrzej, syn Miecia. Wędrówka upłynęła na rozmowie i trzymaniu kciuków za dobrą pogodę. Ta, jak na to co prezentowała do tej pory, nie zawiodła. Ciężkie chmury przepływały między szczytami, momentami zakrywając je całkowicie [foto]. Były też chwile kiedy do głosu dochodziło słońce, które dzielnie przebijało się przez gęstwinę chmur. Ciepłe promienie padały na pobliskie doliny, uszczęśliwiając zapewne mieszkających tam ludzi [foto]. Piękne widoki dla których warto było wejść na szczyt [foto].
10.10.2011
Trasa: | Palenica Białczańska ? Dolina Roztoki ? Dolina Pięciu Stawów Polskich ? Świstowa Czuba ? Morskie Oko ? Palenica Białczańska |
Dystans: | 22.3 km |
Zobacz: | ![]() |
Pobierz: | ![]() |
Wykresy: | ![]() |
Prognozy pogody na dzisiejszy dzień nie były zbyt optymistyczne. Postanowiliśmy jednak zaryzykować i wyjść w góry. Ponownie dołączył do nas Andrzej, który świetnie sprawdził się jako kompan podczas wędrówki. Posłuchajcie?
Przejście asfaltowego odcinka drogi poszło całkiem sprawnie i bezboleśnie, humory dopisywały a gwieździste niebo zapowiadało ładny dzień. Doliną Roztoki wędrowało się już przyjemnie, choć na szlaku było bardzo ślisko. Staraliśmy się szybko wyjść poza granicę lasu aby złapać promienie wschodzącego słońca. Nie do końca nam się to udało [foto]. Gdy dotarliśmy do schroniska zmieniła się pogoda. Na niebie pojawiły się gęste chmury zakrywające błękit nieba [foto]. Nagle rzeczywistość została przełączona na wersje czarno białą. Wszystko zlewało się ze sobą w nieprzeniknionej szarości [foto]. Nie pozostało nam nic innego jak pójść do schroniska i zjeść śniadanie. Tam uwijały się kolejne grupy turystów, które po skończonym posiłku zaraz ruszały w góry. W końcu przyszła i kolej na nas Niestety na zewnątrz niewiele się zmieniło, żeby nie powiedzieć, że nic. W akcie desperacji postanowiliśmy pójść nad Morskie Oko i to była bardzo dobra decyzja. W miarę zdobywania wysokości ukazała nam się cała Dolina Pięciu Stawów Polskich [foto], choć nadal w szarości. Sytuacja zaczęła się zmieniać w okolicach Kępy, kiedy przez chmury zaczęło przebijać się słońce [foto]. Krajobraz ożywił się momentalnie, znacznie poprawiając nasze nastroje. Po dotarciu do schroniska pogoda poprawiała się minuty na minutę [foto]. Pełnia szczęścia! Morskie Oko na tle gór prezentowało się bardzo okazale. Kamienie skąpane w ciepłych promieniach słońca, Mięguszowieckie Szczyty odbijające się w tafli stawu a nad wszystkim górujące Rysy [foto] sprawiły, że na te kilka chwil mogliśmy oderwać się od rzeczywistości. Piękne zakończenie dnia (pomijam powrót do Palenicy :)).
11.10.2011
Pogoda nie dała nam dziś żadnych szans, było szaro, buro i ponuro. Nisko zawieszone chmury ukrywały przed nami góry a padający deszcz skutecznie ostudził nasz zapał. Prognozy dają nadzieje, że jutro będzie lepiej. Sprawdzimy to!
12.10.2011
Trasa: | Kuźnice ? Dolina Jaworzynka ? Murowaniec ? Kasprowy Wierch ? Kuźnice |
Dystans: | 14.4 km |
Zobacz: | ![]() |
Pobierz: | ![]() |
Wykresy: | ![]() |
Lało do samego południa (nawiązując do wczorajszych prognoz). Nerwowe wyczekiwanie na poprawę pogody w końcu się skończyło. Mimo późnej godziny postanowiliśmy powędrować na Hale Gąsienicową. Szczyty górskie schowane w chmurach [foto] tylko co jakiś czas groźnie wyglądały zza białej kurtyny. Było chłodno i wiał zimny wiatr. Mimo wszystko wędrowało się przyjemnie. Pustki na szlaku i pustki w schronisku pozwalały na prawdziwy odpoczynek. Krajobraz zmieniał się jak w kalejdoskopie. Chmury pędziły jak oszalałe, tworząc niepowtarzalne obrazy [foto]. Gdy dotarliśmy do Suchej Przełęczy na chwilę wyszło słońce, dało się zauważyć błękit nieba i szczyty górskie [foto]. Przyjemna chwila tym bardziej, że nie trwała długo. Momentalnie chmury zakryły horyzont i z Kasprowego Wierchu nie dało się już nic dostrzec. Było późno, odjeżdżała ostatnia kolejka w dół. Skusiliśmy się?
Krzysiek
? Zobacz | GALERIĘ | |
? Czytaj | INFORMACJE |
]]>
07-14.10.2011
Pieniny i Tatry
Nocleg: Krościenko nad Dunajcem i Chłabówka Dolna
Cel: Góry
Szczegóły organizacyjne:
1. Dojazd
Samochód osobowy:
Peugeot 206 2,0 HDI.
2. Nocleg
Barbara Berezicka
34-450 Krościenko nad Dunajcem
ul.Lubań 12
www.kroscienko.pl/berezicka/
Cena: 30 zł
Adam Król
Chłabówka Dolna K 38
34-500 Zakopane
Cena: dobra
Zapraszam do obejrzenia zdjęć w dziale GALERIA
Mapa umieszczona za zgodą www.mapywig.org
Mapa fotogrametryczna WIG z 1937 roku.
]]>